Niepisaną tradycją letniskowej społeczności, kontynuowaną od wielu już lat, stało się organizowanie w naszej szkole świętowania Dnia Dziecka. Nie inaczej było i w tym roku. Dzięki współpracy i zaangażowaniu rady osiedla, dyrekcji i grona pedagogicznego odbył się „Festiwal Rodzinny”, na który zaproszeni zostali nie tylko uczniowie szkoły, ale i młodsze dzieci wraz z rodzicami.

Dmuchańce, baloniada, trackboarding, tańce, malowanie, wernisaż, grillowanie, koncerty …uff – co się działo! Ale po kolei.

Letnisko 12:00 – godzina zero. Rozpoczęło się punktualnie i klasycznie od powitania i bardzo krótkiej części oficjalnej w auli szkolnej. Zabawa ruszyła. Wszyscy zajęli swoje pozycje – nauczyciele też.

Młodsze dzieci osiedliły się w sali gimnastycznej ze względu na niesprzyjającą aurę. Testowały przez 6 godzin dmuchaną zjeżdżalnię, okupowały zamki i baseny z piłkami, ćwiczyły na dmuchanej skoczni i trampolinie. Wszyscy bawili się rewelacyjnie. Nikt nie próżnował, a sił jakby nie ubywało – przynajmniej nie widać tego było na twarzach radosnych i niesłychanie zadowolonych maluchów.

Korytarz sali gimnastycznej zmienił się w ogromną pracownię artystyczną, w której rozlokowali się „młodzi” i dobrze zapowiadający się artyści-malarze. Obok siebie, na równi z równym, z pasją przelewali na karty swoje wizje i pomysły zerówkowicze i licealiści. Już po dwóch godzinach powstał zachwycający wernisaż. Prace przypięte klamerkami do sznura na pranie, rodem ze współczesnej galerii sztuki, stworzyły niesamowity efekt wizualny.

Co tam deszcz. Zabawa ważniejsza. Na boiskach szkolnych starsi uczniowie rywalizowali w baloniadzie, inni zaangażowali się w zupełną nowość i rewelację sezonu – trickboarding. Uczestnicy szybko opanowali podstawy nowego sportu, po czym wytrwale ćwiczyli różne – proste i skomplikowane akrobacje. Po niespełna 4 godzinach można było podziwiać popisy najzdolniejszych trackboarderów. Zabawa okazała się niezwykle wciągająca – niektórym trudno było rozstać się z deską i oczywiście nikt nie zauważył, że dookoła zrobiło się zupełnie mokro, ślisko i zimno z powodu co raz mocniej padającego deszczu. Warto było.

W szkolnej auli bawili się ci, którzy również lubią się ruszać, ale niekoniecznie w deszczu. Grupa dzieci i młodzieży rywalizowała ze sobą tańcząc w rytm muzyki do gry na X-boksach. Ponoć niektórzy nauczyciele również mieli nadzieję na swoją kolejkę… ale chyba zabrakło im odwagi.

Po wielu godzinach fizycznie angażujących atrakcji przyszedł czas na regenerację sił i posiłek. Pyszne grillowane kiełbaski i chleb smażony prosto w ogniu smakowały wybornie. To nic, że uparty deszcz kapał ciągle na nosy. Uszy zajadających trzęsły się z uciechy.

Posiłek skończony – wracamy do zabawy. A tu czekały gigantyczne mydlane bańki, cudowanie uspokajający kucyk i wiele innych. Nadspodziewaną atrakcją okazał się koncert zespołu muzycznego Geszaft, po którym chętni wspólnie śpiewali przy akompaniamencie trzech gitar klasycznych. Przy okazji okazało się, że mamy troje muzykujących nauczycieli. Ponoć jeden z nich to samouk korzystający z internetowych kursów. Ciekawe który? Pewnie ten chodzący po szkole z oblepionymi palcami.

Prawdziwym hitem dnia był się występ grupy pani Asi Wolniewicz. ZUMBA w ich wykonaniu wyzwoliła czyste szaleństwo. Gorące, południowe rytmy zachęciły najwytrwalszych do zabawy podczas wieczornej dyskoteki, która była ostatnim punktem imprezy.

Letnisko 21:00 – the end.

Oj, działo się w szkole tego dnia wiele. Było dużo śmiechu, radości, dziecięcej beztroski i młodzieżowego luzu. To prawdziwa przyjemność uczestniczyć wspólnie z podopiecznymi w tak niesamowitych chwilach, które zbliżają, uczą bycia razem i co najważniejsze – pozytywnie nastrajają na przyszłość.

Już dziś zapraszamy na kolejny Dień Dziecka.

Red.A.Lipnicka