Tym razem grupa pod nazwą „Slenderzy Mglistych Gór” wyruszyła na podbój Rudaw Janowickich. Głównym celem miało być zdobycie szczytu Skalnik ( 945 m n.p.m.) należącego do Korony Gór Polski. Niestety, fatalne warunki atmosferyczne; nieustannie padający deszcz oraz niskie temperatur uniemożliwiły jego zdobycie. Wdrożony plan B okazał się również interesujący. Młodzi miłośnicy górskich wędrówek wspięli się na Sokolik oraz Skopiec najwyższy szczyt Gór Kaczawskich, który będą mogli udokumentować jako pierwszy zdobyty szczyt Korony Gór Polski.
Dzień pierwszy
W dniu 16 maja o godzinie 6.43 wyruszyliśmy z Poznania do Janowic Wielkich. Jechaliśmy ponad 6 godzin. Gdy dotarliśmy na miejsce pani Renata i pan Paweł zaprowadzili nas do miejsca zakwaterowania „Pod Zamkiem”. Tam rozpakowaliśmy się, przebraliśmy i ruszyliśmy na szlak. Po chwili dotarliśmy do pierwszej przeszkody, którą była rzeka ze śliskimi kamykami. Każdy przeszedł sprawnie.
Martyna Kucharczyk
Po drodze zwiedziliśmy zamek Bolczów, podziwialiśmy Skalny Most, Piec i Fajkę. Na Przełęczy Karpnickiej zostaliśmy zupełnie przemoczeni, gdyż nieprzerwalnie padał deszcz. W schronisku PTTK „Szwajcarka” zjedliśmy obiad. Następnie zdobyliśmy Sokolik Duży (623m n.p.m) i zeszliśmy do Trzcińska, skąd wróciliśmy ostatnim pociągiem do Janowic .
Piotr Szymiec
Dzień drugi
Wstaliśmy wcześnie rano. Niestety, ciągle padało. Pani Renata i pan Paweł zarządzili wycieczkę do Jeleniej Góry. Jechaliśmy autobusem szynowym. Na miejscu zwiedziliśmy Muzeum Karkonoskie oraz plac ratuszowy. Autobusem dostaliśmy się do Cieplic, gdzie w Teatrze znajdującym się w Parku Zdrojowym obejrzeliśmy spektakl teatralny pt. „ Bajka o księciu Pipo, koniu pipo i księżniczce Popi” . Wieczorem wróciliśmy do Janowic.
Piotr Szymiec
Dzień trzeci
Korzystając z nieco lepszej pogody postanowiliśmy w ostatnim dniu naszej górskiej wyprawy zdobyć szczyt należący do Korony Gór Polski. Co prawda nie był to Skalnik, na który mieliśmy się pierwotnie wspinać, ale Skopiec (724 m n.p.m.) -najwyższy szczyt Gór Kaczawskich. Chodziliśmy w chmurach, przy słabej widoczności i wcale nie było tak łatwo znaleźć to wzniesienie. Pomimo, iż pogoda podczas wycieczki nie dopisała udało się nam przeżyć fantastyczną przygodę. Doskonałe humory i świetna kondycja wszystkich uczestników oraz chęć aktywnego spędzania czasu w gronie przyjaciół na łonie natury okazały się niezastąpione. Dzieciaki kolejny raz sprawdziły się w niecodziennych sytuacjach, udowodniły, że mogą i potrafią wiele.
Renata Szpindor, Paweł Kalota
